poniedziałek, 16 grudnia 2013

16.12 Kozia Góra

Trasa: Mikuszowice Błonia - Kozia Góra - Olszówka Dolna

Właśnie wróciłem z ostatniej wyprawy w góry w tym roku. Postanowiłem dopełnić udany weekend w górach porannym poniedziałkowym wypadem – tym razem na Kozią Górę, która znajduje się rzut beretem od Bielska-Białej. Chris też wybrał się na tą samą trasę, tylko że rowerem – spotkaliśmy się na szczycie :)

Wycieczkę rozpocząłem na przystanku autobusowym Mikuszowice Błonia przy Akademii Techniczno-Humanistycznej. Po przejściu do góry aż do końca ulicy Czołgistów znalazłem się przy skraju Cygańskiego Lasu. Przeszedłem kawałek dalej pomiędzy drzewami i znalazłem się na zielonym szlaku, który rozpoczyna się na północnym skraju Cygańskiego Lasu i biegnie jego wschodnią stroną przez sympatyczną dolinkę z potokiem. Po około pięciu minutach wędrówki tędy, płaskim terenem, szlak skręcił na prawo i rozpoczęło się podejście na Kozią Górę. Okazało się zaskakująco trudne. Nie żeby to była jakaś straszna stromizna, ale troszeczkę się trzeba namęczyć, a do tego na jednym odcinku trzeba przejść przez liczne korzenie drzew które wychodzą na ścieżkę. Wzdłuż trasy cały czas biegnie były tor saneczkowy – wielka szkoda że już nie działa :( Świetnie by było zjechać taką długą trasą.

Ostatni odcinek podejścia na Kozią Górę jest zdecydowanie najłatwiejszy i zarazem najbardziej widokowy. Przebiega przez obszar, gdzie dawniej wycięto drzewa i posadzono na ich miejsce nowe. Te jeszcze nie są zbyt wyrośnięte, a więc ponad nimi można oglądać rozległą panoramę Bielska-Białej:


Z tego miejsca wejście na szczyt Koziej Góry (686 m n.p.m) to kwestia tylko kilku minut. Stoi tam budynek schroniska Stefanka (bardzo tam klimatycznie ;) ), a na jego podwórzu znajduje się tablica pamiątkowa:


Po wschodniej stronie schroniska jest miejsce, gdzie drzewa rozrzedzają się i można dostrzec w oddali Pilsko oraz Babią Górę. Tradycyjnie w Kotlinie Żywieckiej panuje mgła, z której wyłaniają się pojedyncze szczyty:


Po herbatce w schronisku udałem się łącznikowym szlakiem niebieskim na zachód, w stronę skrzyżowania z szlakiem żółtym biegnącym z Cygańskiego Lasu na Szyndzielnię. Zaraz za schroniskiem jest kolejny obszar z którego wycięto drzewa i z którego dzięki temu są świetne widoki. Z jednej strony znów na Bielsko-Białą i Beskid Mały:


A z drugiej strony na ośnieżoną Szyndzielnię:


Na skrzyżowaniu z szlakiem żółtym skręciłem na prawo i zszedłem do Cygańskiego Lasu. Szło się bardzo przyjemnie – śniegu brak, piękna słoneczna pogoda i naprawdę ciepło. Atmosfera naprawdę jak we wczesnej wiośnie :) Na kilku drzewach, tak jak podczas wczorajszej wędrówki na Magurkę Wilkowicką, zauważyłem porozwieszane kawałki jedzenia, np. plasterki marchewki – o co w tym chodzi?


Ostatnie dziesięć minut trasy to płaska wędrówka przez Cygański Las. Po wyjściu z niego nie złapałem autobusu z przystanku przy nim, tylko przeszedłem dalej pod Szpital Wojewódzki aby złapać dogodniejszy autobus. Miałem dziwną sytuację próbując przejść na skróty ulicą Sporną – według mapy miała tam być normalna ulica, tymczasem okazało się że wchodzi ona na podwórze z otwartą bramą, na której jest napis „teren prywatny – wstęp wzbroniony”. Zaskoczony spytałem przechodzącą kobietę o co chodzi – ta odpowiedziała żebym nie przejmował się i wszedł na podwórze, no to wszedłem i rzeczywiście po jego drugiej stronie było wyjście na ulicę św. Andrzeja Boboli, prowadzącą do szpitala. Wspominam o tym na wypadek gdyby ktoś z Was kiedykolwiek tamtędy przechodził, żebyście wiedzieli czego się spodziewać ;)

Tą wycieczką definitywnie zakończyłem tegoroczny sezon wędrówek po górach. Kiedy wrócę na szlak? Pewnie dopiero na wiosnę, choć kto wie, może warunki pozwolą na jakieś zimowe wypady. Zapraszam żebyście tu zaglądali – mam nadzieję że przerwa do pierwszej relacji w 2014 roku nie będzie zbyt długa :)

Życzę wszystkim błogosławionych, radosnych i zdrowych Świąt :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz