sobota, 14 grudnia 2013

14.12 Pasmo Pewelskie

Trasa: Jeleśnia Mutne – Janikowa Grapa – Garlejów Groń – Bąków – Ślemień

Pierwszy raz mogę na tym blogu napisać relację „na świeżo” po wycieczce w góry :) Ale było dziś cudownie!!! Razem z współlokatorem Chrisem wybrałem się na Pasmo Pewelskie – mało znany grzbiet górski tak trochę „wciśnięty” między Beskidem Małym, Żywieckim i Makowskim. Obszar naprawdę warty odwiedzenia – polecam każdemu trasę z Jeleśni do Ślemienia, którą dziś przebyliśmy, gdyż jest widokowa i niezbyt wymagająca.

Dojechaliśmy busem do Jeleśni tuż po 11 rano. Szlak żółty na Pasmo Pewelskie rozpoczyna się przy dworcu kolejowym, jednak nas od pierwszego fragmentu trasy zniechęciło to iż przebiega wzdłuż ruchliwej drogi, a potem według poziomic na mapie wchodzi dość ostro pod górę. Zdecydowaliśmy się wysiąść przystanek wcześniej, przy osadzie Mutne na obrzeżach Jeleśni, i stamtąd pójść „na skróty” ścieżką bezszlakową, która zarazem powinna podchodzić na górę dużo łagodniej od trasy szlaku. Zatem bezpośrednio z przystanku weszliśmy na ścieżkę, która mija bar „Szałas” i następnie zaczyna wspinaczkę. Niestety ścieżka szybko zanikła i musieliśmy się wspinać po zboczu na chybił trafił, jednak odległość do szlaku nie była długa i już po dziesięciu minutach stanęliśmy na nim. Okazało się, że ten odcinek szlaku prowadzi drogą asfaltową. Przeszliśmy nią przez osadę Pradziady, z którego był dobry widok na pobliskie Mutne, a od strony południowej na ośnieżone szczyty Beskidu Żywieckiego:


Za Pradziadami asfalt się kończy i rozpoczyna się wspinaczka przez las. Jest nietrudna, jednak musieliśmy bardzo uważać ze względu na oblodzenie szlaku. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na pierwszym punkcie widokowym dzisiejszej trasy: na polanie pod Janikową Grapą (737 m n.p.m). Widok stąd na Beskid Żywiecki był magiczny:


Następnie kolejny, nieco mniej widokowy odcinek leśny po zboczu góry Madejów Groń aż do wyjścia na łąkę przy wysoko położonej osadzie Madeje. Tam znów rozpoczął się festiwal widoków. Świetnie było widać Babią Górę:


A także masyw Pilska:



Prawda że to co widzimy przez sobą to bajka? :)


Na stokach Pasma Pewelskiego leży sporo śniegu, jednak dziś słońce bardzo mocno przygrzewa i śnieg jest w fazie roztapiania się. Pewnie długo to potrwa ze względu na krótkie dni o tej porze roku, i nie wiadomo czy zdąży się roztopić przed kolejnym ochłodzeniem. Nie zmienia to jednak faktu, że atmosfera dziś na Paśmie Pewelskim bardziej przypominała przedwiośnie – np. pierwszą połowę marca – niż połowę grudnia.

Cały czas mając po prawej stronie widok na praktycznie całą długość pasma Jałowca, minęliśmy Garlejów Groń (730 m n.p.m), po czym znów weszliśmy na odcinek leśny. Przed szczytem Bąków (766 m n.p.m) napotkaliśmy uroczą kapliczkę.



Dalej minęliśmy polanę z kolejnym widokiem na Pilsko:


Za Bąkowem minęliśmy kolejną wysoko położoną osadę, Olszówkę. Tu przez krótki odcinek szlak znów prowadził asfaltem. Widok na Olszówkę z tyłu:


Jeden z wielu charakterystycznych dla tych gór obrazów na drzewie:


Potem znów w las, aż do zakończenia szlaku żółtego. W tym miejscu są dwa wybory: na lewo szlakiem niebieskim do Ślemienia, z prawej również niebieskim do Huciska. Ze względu na dużo lepszy transport z Ślemienia obraliśmy tenże kierunek. Schodząc przez las szlakiem o umiarkowanej trudności, byliśmy świadkami pięknego widowiska jak nisko wiszące na niebie słońce rzucało swoje światło przez drzewa na lśniące podłoże śniegu. Coś fantastycznego. Niestety mimo licznych prób nie udało mi się zrobić zdjęcia które by naprawdę oddawało to piękno. Najbardziej jestem zadowolony z tego zdjęcia – wygląda jakby Chris trzymał słońce w rękach :)


Około 14:30 wyszliśmy z lasu do Ślemienia. Ostatni odcinek szlaku do centrum wsi prowadził płaską asfaltową drogą, która niestety była okropnie śliska więc musieliśmy na niej bardzo uważać. Na jej końcu znajdują się ruiny pieca hutniczego:


Na koniec zdjęcie ładnego kościoła w Ślemieniu:


Mam nadzieję jutro wstawić relację z kolejnej wycieczki. Nie wiem jeszcze gdzie pójdę, niewiadomą jest też pogoda (niektóre prognozy wskazują na pochmurny dzień, inne na kolejny ze słońcem). Najważniejsze że nie będzie padać, a więc na pewno gdzieś pójdę – zatem zapraszam do odwiedzenia mojego bloga o tej porze jutro :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz