środa, 7 maja 2014

28.04 Groń Jana Pawła II – dzień drugi

Trasa: Groń Jana Pawła II – Makowska Góra – Grota Wierchy – Śleszowice

Drugiego dnia pobytu na Groniu Jana Pawła II musiałem nastawić budzik już na szóstą rano, żeby zdążyć zejść z góry i wrócić do Bielska-Białej przed pracą. Na trasę zejścia wybrałem niebieski szlak do Tarnawy Górnej, z opcją przedłużenia  trasy czarnym szlakiem do Śleszowic jeśli czas by pozwolił. Jak się okazało, udało mi się zejść dość szybko i miałem pełno czasu przed odjazdem busa, więc poszedłem aż do Śleszowic.

Sama trasa była niespecjalnie widokowa, prowadząc praktycznie cały czas przez las. Mimo braku widoków czułem się świetnie – przebywanie w górach o tak wczesnej porze, wśród absolutnej ciszy przerywanej tylko odgłosami ptaków, było wspaniałym przeżyciem :) A do tego ta piękna, bujna, wczesnowiosenna zieleń wszędzie...

Gdy podjąłem decyzję o przedłużeniu wycieczki do Śleszowic, liczyłem na to że czarny szlak na tym odcinku będzie chociaż trochę bardziej widokowy od niebieskiego którym szedłem dotychczas. Niestety, tu też się zawiodłem – ale za to natrafiłem na bardzo ciekawe miejsce na trasie. Jest to Grota Wierchy, piękny pomnik postawiony aby upamiętnić liczne wędrówki Karola Wojtyły tymi szlakami. Możecie go zobaczyć na poniższym zdjęciu. Co ciekawe, po lewej stronie zdjęcia widać gablotkę, w której ustawiono narty – przypuszczam że niegdyś należące do naszego papieża – aby upamiętnić jego zjazd na nartach z Leskowca. Sam pomysł stworzenia tej groty uważam za piękny i to miejsce bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy z tymi nartami to nie jest już lekka przesada...


Z Groty Wierchy miałem jeszcze 25 minut wędrówki do Śleszowic, głównie przez las, gdzeniegdzie przez łąki. Dochodząc do Śleszowic miałem bliskie spotkanie z miejscową fauną ;)


W Śleszowicach złapałem busa do Kukowa, a potem kolejnego do Bielska-Białej. I to by było na tyle. Przykro mi że relacja z tego dnia jest tak uboga, ale muszę obiektywnie przyznać że główną atrakcją tej dwudniowej wycieczki, i główny cel mojej wyprawy w te strony, to były wydarzenia z poprzedniego dnia. Ale w kolejnych dwóch dniach, czyli we wtorek i środę, również miałem okazję przebywać w górach, o czym zaraz napiszę...

1 komentarz:

  1. Emilu, uwielbiam Twoje opisy! Przyblizaja mnie do Ojczyzny od ktorej teraz jestem tak daleko... Dzieki temu wiem, ze Ty bedac tam mozesz poznac jej piekno, a Twoje opisy i ilustracje pomagaja mi przyblizyc nasze strony moim amerykanskim przyjaciolom :) Sw. Janie Pawle II, modl sie za nami ! :)

    OdpowiedzUsuń