niedziela, 31 lipca 2022

29.07 Pętla z Jaworzynki

Trasa: Jaworzynka - Głębokie - Trzycatek - Wawrzaczów Groń - Jaworzynka

Drugi piątek z rzędu czułem ogromną potrzebę czasu na regenerację i zrezygnowałem z dłuższej trasy w górach na rzecz krótkiej, wręcz symbolicznej. Tydzień wcześniej zamiast na Ćwilin podreptałem na Górę Parkową w Krynicy, a tym razem zamiast iść z Jaworzynki do Kamesznicy (co było moim pierwotnym planem), zrobiłem sobie jedynie małą pętelkę z Jaworzynki, która przy bardzo niespiesznym tempie zajęła mi 2 godziny.

Zacząłem dzień od wspaniałego śniadania w stylu angielskim w kawiarni "4 Jaśki" w Bielsku-Białej. Potem miałem długą, ale bardzo malowniczą podróż autobusem przez Cieszyn do Jaworzynki.


Z centrum Jaworzynki zszedłem ulicą Kopanice do doliny potoku Czadeczka. Potem asfaltową drogą prowadzącą ową doliną aż do parkingu niedaleko granicy polsko-słowackiej. A stamtąd poszedłem do Trzycatka po trasie nowej ścieżki dydaktycznej o nazwie "Ścieżka Trzech Harnasi". Przez cały czas tej wędrówki miałem znakomite warunki pogodowe, jedynie kilka razy w oddali niegroźnie zagrzmiało. A pejzaże były sielsko-anielskie, o czym niech zaświadczą poniższe zdjęcia:




Z Trzycatka poszedłem kawałek na zachód ulicą Wawrzacze, po czym skręciłem na północ inną drogą asfaltową i zahaczając o Wawrzaczów Groń dotarłem do głównej szosy, a nią z powrotem do centrum Jaworzynki. Po drodze ciąg dalszy nieco zabudowanych, ale wciąż bardzo ładnych widoków.



Chciałbym móc popływać w takim basenie z widokiem na góry...


I taki taras z górskim widokiem też bym chciał ;)


Po zakończeniu spaceru zjechałem busem do Wisły, gdzie zjadłem ogromną golonkę ;) Potem odbyłem bardzo widokową podróż autobusem do Żywca, z przesiadkami na Przełęczy Salmopolskiej i w Buczkowicach, a podczas 20-minutowego czasu oczekiwania na Przełęczy Salmopolskiej byłem świadkiem przerażającej nawałnicy z ścianą deszczu i piorunami walącymi bezpośrednio nad przełęczą... natura przypominała, że zwłaszcza w górach należy mieć przed nią ogromny respekt! 

A na koniec dnia w Żywcu zaszedłem do amfiteatru pod Grojcem, gdzie odbywał się jubileusz 50-lecia zespołu "Ziemia Żywiecka", jednocześnie będący inauguracyjnym koncertem Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Na początku były ciągnące się niemiłosiernie długo przemówienia i wręczanie nagród, ale doceniałem to że po 50 latach ciężkiej pracy takie podziękowania i nagrody temu zespołowi, słowem pewnej pani polityk, "po prostu się należały" ;) A gdy wreszcie rozpoczęła się część artystyczna to naprawdę zachwyciła różnorodnością tańców, nie tylko regionalnych beskidzkich ale również i pochodzących z innych części Polski, które ten zespół zaprezentował.




To był wstęp do jeszcze bogatszych wrażeń artystycznych, których miałem doświadczyć w Istebnej następnego dnia, podczas pierwszego właściwego dnia Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Ale przedtem czekała mnie jeszcze jedna trasa w górach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz