wtorek, 12 lutego 2019

09.02 Wokół Żaru

Trasa: Międzybrodzie Żywieckie – Kosarzyska – Przełęcz Isepnicka – Domaczka – Przełęcz Bukowska – Palenica – Porąbka

W sobotę drugi dzień z rzędu pojechałem w okolice Żaru, lecz tym razem zamiast wybierać się na szczyt, zrobiłem sobie rundkę wokół niego, wykorzystując do tego nowy żółty szlak pomiędzy Przełęczą Isepnicką i Przełęczą Bukowską. Szlak ten jedynie w paru miejscach prezentuje jakieś ciekawsze widoki, ale ogólnie wycieczkę oceniam bardzo pozytywnie, przede wszystkim dlatego, że aura zrobiła się naprawdę wiosenna, a miejscami po raz pierwszy od kilku miesięcy mogłem nareszcie przejść się po odcinkach szlaków bez śniegu!

Pierwsza część mojej wędrówki, zielonym szlakiem z pętli autobusowej w Międzybrodziu Żywieckim na Przełęcz Isepnicką, była szczególnie monotonna, ale spodziewałem się tego ponieważ już znałem ten szlak, pokonawszy go podczas wycieczki z 12.05.2015. Spostrzegłem jednak jedną rzecz przy szlaku, która mnie zaciekawiła: „źródełko księdza Józefa”. Nie wiem, skąd ta nazwa i jaka jest jej historia, a szkoda bo chętnie bym się dowiedział.


Jak już wspomniałem, nowy żółty szlak nie jest wybitnie panoramiczny, ale troszkę widoczków na nim jest.



Na podejściu z Międzybrodzia Żywieckiego na Przełęcz Isepnicką śniegu było naprawdę sporo. Dla odróżnienia na zejściu żółtym szlakiem do doliny potoku Wielka Puszcza było go znacznie mniej, a na przeważającej części podejścia na Przełęcz Bukowską nie było go wcale! Zaskakujące, skąd się biorą tak duże lokalne różnice w grubości pokrywy śnieżnej.


Żółty szlak mija osadę Domaczka, gdzie znajduje się polana z ładnymi widokami w stronę Kiczery.


Więcej śniegu pojawiło się na Przełęczy Bukowskiej. Duża gromada dzieci radośnie się tam bawiła w białym puchu.


Moje przejście zielonym szlakiem z Przełęczy Bukowskiej do Porąbki było bardzo podobne do poprzedniego, sprzed paru miesięcy (2 grudnia) pod względem warunków: było dość pogodnie, lecz wiał silny wiatr halny. Powiem szczerze, że całkiem lubię wędrować w takich warunkach :) I jak zawsze, szlak ten dopisał pod względem widoków.




Minąłem chatkę, gdzie ostatnio sympatyczny właściciel poczęstował mnie i moich towarzyszy herbatką. Tym razem się tam nie zatrzymałem, choć gdybym miał więcej czasu to z pewnością wpadłbym się przywitać.


Na trawersie Bukowskiego Gronia gdzieniegdzie pojawiały się w lesie kolejne punkty widokowe, z których panoramy prezentowały się szczególnie ładnie za sprawą ciekawych, charakterystycznych dla wiatru halnego chmur.



Gdy zszedłem do Porąbki tam już naprawdę można było poczuć w powietrzu wiosnę. Uważam, że to jest jedna z najbardziej malowniczo położonych miejscowości w całych Beskidach. Panoramy z niej na okoliczne góry są wyjątkowo ładne, a obecność wody – rzeki Soły i Jeziora Czanieckiego – czyni je jeszcze piękniejszymi.





W Porąbce Smerfetka kusząco zapraszała na obiad, ale jak widać na zdjęciu niestety jej usługi nie były dostępne, więc zamiast tego poszedłem na pizzę i w taki apetyczny sposób zakończyłem wycieczkę :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz