piątek, 7 października 2022

30.09 Uklejna

Trasa: Stróża - Swachtówka - Mirkówka - Uklejna - Załazie - Bulina

Ubiegły piątek nie był dobrym dniem na góry... Prognozy pogody były fatalne i niestety sprawdziły się. Ale postanowiłem wybrać się w góry i tak. Byłem na późne popołudnie umówiony na spotkanie z przyjaciółmi w Krakowie, a skoro wybierałem się na południe Polski to chciałem niezależnie od pogody spędzić choć trochę czasu w górach. Wybrałem sobie niezbyt trudną trasę, dreptając trochę po szlaku i trochę poza nim w okolicach Uklejnej - góry położonej nad Myślenicami, a więc praktycznie najbliższe góry z Krakowa.

Zacząłem wędrówkę w Stróży, skąd chciałem pójść pozaszlakową drogą asfaltową do osady Mirkówka, położonej w górach. Przez pierwszą godzinę mojej wędrówki warunki atmosferyczne były jeszcze całkiem niezłe - nie padało i chwilami prześwitywało słońce. Tu widok podczas przekraczania rzeki Raby:


Podejście na Mirkówkę przez Swachtówkę było naprawdę nietrudne - tylko chwilami nieco stromiej, ale całość przebiegała po asfalcie więc podejścia nie sprawiały żadnych problemów. Po drodze nawet załapały się jakieś tam ograniczone widoki - przy lepszej pogodzie pewnie byłoby ich więcej.


Jesienne barwy coraz śmielej dawały o sobie znać...


Ciekawa kapliczka na Mirkówce, pomalowana na niebiesko. Trochę mi to przypominało obrządek prawosławny, gdzie kolor jasnoniebieski pojawia się na cerkwiach czy kapliczkach znacznie częściej niż w katolickim.


W Mirkówce dosłownie na kilka minut dołączyłem do szlaku zielonego, po czym pozaszlakowo przeszedłem w kierunku północnym, dołączając do czerwonego szlaku pomiędzy Uklejną i Śliwnikiem. To właśnie na tym odcinku się rozpadało i odtąd do końca szedłem w deszczu i mgle. W takich okolicznościach przeszedłem czerwonym szlakiem przez masyw Uklejnej. Miało to swój klimat, zwłaszcza gdy zobaczyłem wyłaniający się z mgieł krzyż.




Ogólnie jednak to nie była moja najciekawsza wędrówka przez Uklejną. Po znacznie lepsze widoki w szczycie "złotej jesieni" odsyłam do mojej relacji z 23.10.2021 ;) Poniżej Uklejnej skręciłem w prawo na szeroką leśną drogą, która w niecałe pół godziny doprowadziła mnie do przysiółka Załazie, położonego na niebieskim szlaku. Stamtąd również mam znacznie lepsze zdjęcia w relacji z 23.10.2021 niż te "słabizny" które wykonałem tym razem...



Niebieski szlak poprowadził mnie drogą z płyt betonowych, które później przeszły w asfalt, w dół do wsi Bulina. Po drodze minąłem jeszcze parę kapliczek.



Z Buliny złapałem busika do Myślenic, a stamtąd pojechałem do Krakowa popularnym "żółtym autobusem"... niestety w ostatnim dniu jego kursowania :( Wielka szkoda, bo kursujące przez półtorej roku na trasie Kraków-Myślenice nowoczesne, wygodne żółte autobusy wprowadziły zupełnie nową jakość obsługi, która powinna być wzorem dla takich tras lokalnych łączące mniejsze miasta z metropolią. A teraz, po ich zawieszeniu, mieszkańcy Myślenic muszą powrócić do małych, niewygodnych i często zdezelowanych busów... Cieszę się, że jeszcze w tym ostatnim dniu mogłem chociaż symbolicznie wesprzeć "żółty autobus". I to by było na tyle z tej piątkowej wycieczki... może niezbyt pasjonującej, ale stanowiącej dobrą rozgrzewkę przed ciekawszą sobotnią wycieczką koło Krynicy-Zdrój i "hitową" niedzielną wyprawę w Pieniny ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz