poniedziałek, 10 lutego 2014

09.02 Z Szczyrku do Bielska-Białej przez Klimczok

Trasa: Szczyrk – Sanktuarium Na Górce - Siodło Pod Klimczokiem – Klimczok – Szyndzielnia – Przełęcz Dylówki – Olszówka Górna

Dzisiejsza wycieczka była wyjątkowa, gdyż po raz pierwszy zdarzyło się aby w górach towarzyszyli mi moi uczniowie :) Chyba nie wspomniałem na łamach tego blogu że pracuję jako nauczyciel. Uczę głównie ludzi dorosłych. Ponieważ wielu z nich wspomniało mi o swoim zamiłowaniu do gór, postanowiłem zaprosić ich na „wycieczkę integracyjną” w góry. Ostatecznie zjawiła się na niej tylko dwójka moich uczniów oraz inna nauczycielka, Ilona. Grupa była więc kameralna, ale spędziliśmy czas niezwykle miło :)

Aby nie narażać uczniów na żadne niedogodności, zaplanowałem wycieczkę po dobrze znanej mi trasie, na której nie było szans abyśmy mieli zabłądzić bądź mieli kłopoty z transportem. Była to trasa moim ulubionym szlakiem niebieskim z Szczyrku na Klimczok, potem na Szyndzielnię i w dół do Bielska-Białej. Jedyny „nowy” dla mnie odcinek dzisiejszej trasy był w samym Szczyrku: zamiast wystartować niebieskim szlakiem z centrum koło skrzyżowania głównej ulicy z drogą na Biłą, rozpoczęliśmy wędrówkę przy drewnianym kościele św. Jakuba. Stamtąd udaliśmy się krętymi ulicami, Wczasową i Orlą, pod Sanktuarium „Na Górce”. Idąc do góry serpentynami, mieliśmy od strony południowej pierwsze widoki na Skrzyczne:


A także na górę Skalite i na skocznię narciarską. Dokładnie w tym czasie gdy oglądaliśmy ten widok, Kamil Stoch – który nieraz skakał na tej skoczni – zdobywał złoty medal na zimowych igrzyskach olimpijskich w rosyjskim Sochi :)


Zbliżając się do szczyrkowskiego sanktuarium, zobaczyłem kolejny ciekawy obiekt do swojej kolekcji górskich kapliczek :)


Dalej szliśmy uwielbianą przeze mnie trasą do Siodła pod Klimczokiem. Dokładnie tak samo jak podczas moich wycieczek 26 i 31 października – przez większą część trasy szlakiem niebieskim, a na końcowym odcinku szlakiem zielonym. Tradycyjnie na tej trasie cały czas mieliśmy wspaniałą panoramę Skrzycznego:



Fotka grupowa z Skrzycznym w tle :)


Po postoju w schronisku na Siodle pod Klimczokiem ruszyliśmy króciutkim, łącznikowym szlakiem czarnym na szczyt Klimczoka (1117 m n.p.m). Wchodząc na niego, zauważyłem ciekawą i bardzo klimatyczną chatkę, której nie spostrzegłem przy poprzedniej wizycie w to miejsce.


Panorama z szczytu Klimczoka:


Gdy zaczęliśmy iść żółtym szlakiem z Klimczoka na Szyndzielnię, pogoda nagle załamała się. Wcześniej mimo niekorzystnych prognoz było dość słonecznie i – tak jak wczoraj – wręcz nienaturalnie ciepło, jednak na ostatni etap naszej wędrówki zaczął padać deszcz z coraz większą intensywnością. Odtąd więc interesowało nas tylko żeby jak najszybciej znaleźć się na dole, w Bielsku-Białej. Zejście szerokim, wygodnym czerwonym szlakiem z Szyndzielni minęło nam bardzo szybko na miłych rozmowach. Na krótko przed zapadnięciem zmroku dotarliśmy do malowniczego kościółka pod Dębowcem i kilka minut później, na przystanku autobusowym linii nr 8, zakończyliśmy naszą wyjątkowo udaną i przyjemną wycieczkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz