wtorek, 27 września 2022

18.09 Z Kóz do Straconki

Trasa: Kozy - Przełęcz U Panienki - Gaiki - Przełęcz Przegibek - Straconka

Niedzielne popołudnie miałem zarezerwowane na spotkanie z Iloną i jej rodziną, natomiast przedpołudnie miałem wolne i bardzo chciałem spędzić je w górach. Martwiłem się tylko, że według prognoz miało solidnie padać. A tymczasem dzień wstał suchy i nawet z przebijającym się słońcem, a przez czas trwania mojej wędrówki (około 7-10) nie spadła ani kropla deszczu! Chyba niebiosa czuwały :) Dzięki temu mogłem odbyć naprawdę przyjemną wycieczkę w okolicach Bielska-Białej, po tej części Beskidu Małego w której jesienią 2013 zaczynałem moją przygodę z polskimi górami.

Dojechawszy PKS-em do przystanku Kozy Kozpol, przeszedłem do podnóży gór ulicami: Wapienna, Legiońska, Bagrówka, Górna, Strumyków, Chrobacza, Beskidzka. Po tej ostatniej ulicy prowadzi żółty szlak w kierunku Przełęczy u Panienki. O tej niedzielnej porannej porze Kozy jeszcze spały. Z skrzyżowania Wapiennej i Legiońskiej miałem widok na pasmo Gaików, którym właśnie zamierzałem przejść:


Żółtym szlakiem poprzednio szedłem 6 lutego 2015 wśród sporych ilości śniegu - tym razem oczywiście warunki były zupełnie inne. Przed Przełęczą u Panienki mogłem zobaczyć nieodległą Hrobaczą Łąkę - której stoki niestety są zdewastowane przez szerokie drogi leśne, których w ostatnich latach pojawia się coraz więcej w tej części Beskidu Małego...


Na Przełęczy u Panienki zastałem piękną kapliczkę, stojącą tam niezmiennie od lat:


Dalsza wędrówka czerwonym szlakiem na Gaiki była niespecjalnie widokowa, ale łatwa i przyjemna. Po drodze spotkałem kilku turystów rozpoczynających wędrówkę Małym Szlakiem Beskidzkim. Życzyłem im dobrej pogody, bo ta na następne kilka dni nie zapowiadała się dobrze... Na Gaikach skręciłem na niebieski szlak, którym miałem przejść na Przełęcz Przegibek. Ale już po kilkuset metrach spontanicznie skręciłem w prawo na pozaszlakową ścieżkę, którą zszedłem do nieco większej leśnej drogi i to właśnie nią doszedłem na przełęcz, docierając na nią od północnego zachodu. Przedtem narzekałem na te leśne drogi, że szpecą Beskid Mały - ale trzeba przyznać że przynajmniej widoki z nich są zacne.



Z Przełęczy Przegibek zostało mi już tylko krótkie zejście czarnym szlakiem do przystanku autobusowego Straconka Zakręt. A stamtąd podjechałem autobusem linii nr 11 kilka przystanków do legendarnego lokalu Ciachomania :) Jak mi w ostatnich latach brakowało ich wypieków!


Na ten dzień to był z górami koniec - ale miałem jeszcze symbolicznie odwiedzić je w dniu następnym :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz