Trasa: Wetlina Stare Sioło - Jawornik - Wetlina - Dział - Mała Rawka - Wielka Rawka - Rzeczyca
Niedziela miała być ostatnim dniem ładnej pogody przed dłuższym deszczowym okresem. Postanowiłem wykorzystać ją na zaliczenie chyba najbardziej widokowej trasy w Bieszczadach poza GSB - na Małą i Wielką Rawkę. W słoneczne, choć nieco duszne niedzielne przedpołudnie stary Autosan firmy Bak-Bus (z tego co widziałem podczas pobytu w Bieszczadach, ich pojazdy to praktycznie same Autosany) zawiózł mnie do Wetliny. W ramach rozgrzewki zamierzałem stamtąd wejść na górę Jawornik, potem zejść inną trasą z powrotem do Wetliny, a następnie rozpocząć podejście na główny cel tego dnia, czyli obie Rawki.
Początkowy odcinek żółtego szlaku na Jawornik wiódł przez łąki, z widokami na Połoninę Wetlińską.
Resztę drogi na Jawornik wchodziło się lasem. Na szczycie niestety nie było żadnych ciekawszych widoków. Zszedłem stamtąd zielonym szlakiem - również zalesionym, a do tego miejscami bardzo stromym. Gdy udało mi się zejść z stromizny i zbliżałem się do Wetliny, niespodziewanie spotkałem na szlaku starsze małżeństwo, z którymi poprzedniego dnia minąłem się pod Łopiennikiem. Jaki mały świat! Znów przez chwilę pogadaliśmy. Zachwycałem się przed nimi jak te Bieszczady są piękne, natomiast uderzyło mnie to, że oni powiedzieli, że choć jeżdżą w Bieszczady co roku już od piętnastu lat, to ten rok będzie ich ostatnim tam. Mówili, że Bieszczady to już nie to samo co kiedyś i że teraz zbyt dużo tam turystów i drożyzny... Co do tego drugiego musiałem przyznać im rację (ceny jedzenia i transportu w Bieszczadach zszokowały mnie), ale w duchu zastanawiałem się, czy to pierwsze to rzeczywiście powód żeby rezygnować z kolejnych wyjazdów w te piękne góry? Przecież poprzednie dni, a nawet ten poranek (do tej pory minąłem bardzo mało turystów) dobitnie mi pokazały, że wcale nie jest tak trudno uniknąć w Bieszczadach tych rzekomych tłumów...
Po powrocie do Wetliny zatrzymałem się na drinka w barze o bardzo fajnym, trochę "hipisowskim" klimacie:
Kolejne trzy godziny to wędrówka przez Dział na Małą Rawkę. Dział wyglądał tak, że na przemian szedłem przez las i przez polany pełne krzaków jagód. Oczywiście z tych drugich były piękne widoki.
Oczywiście to wszystko było tylko wstępem przed Rawkami, z których roztaczały się jeszcze bardziej zachwycające panoramy.
A teraz punkt kulminacyjny, czyli panoramy z Wielkiej Rawki:
Na koniec zszedłem niebieskim szlakiem z Wielkiej Rawki na parking w Rzeczycy pod Ustrzykami Górnymi, skąd prywatny busik zawiózł mnie z powrotem do Cisnej. Podsumowując tą wycieczkę, Mała i Wielka Rawka nie zrobiły na mnie aż tak piorunującego wrażenia jak Połonina Wetlińska poprzedniego wieczoru, ale i tak prezentowały się niesamowicie pięknie i gorąco polecam wycieczkę na te nietrudne do zdobycia, ale bardzo widokowe szczyty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz