piątek, 26 września 2014

15.09 Magurka Wilkowicka

Trasa: Mikuszowice Stalownik – Magurka Wilkowicka – Wilkowice Górne

Magurka Wilkowicka to jedno z moich ulubionych miejsc w Beskidach. Nie było mnie tam od początku marca i uważałem że najwyższa pora to zmienić. Po weekendzie w Tatrach byłem „w gazie” i miałem energię na kolejne wycieczki, więc już następnego dnia po powrocie z Zakopanego wyszedłem z samego rana na przechadzkę. Obowiązkowo musiałem zaliczyć mój ulubiony szlak w tych rejonach, czyli czerwony spod Stalownika w Mikuszowicach na szczyt Magurki Wilkowickiej, natomiast na trasę zejścia obrałem asfaltową drogę do Wilkowic Górnych. Przejście całej tej trasy zajęło mi około dwóch godzin.

Wyruszyłem o 6:20 z pętli autobusowej Mikuszowice Stalownik w gęstej mgle. Jednak jeszcze przed Chatką Studencką pod Rogaczem wyszedłem ponad te mgły. Dzięki temu gdy doszedłem na malowniczą polanę pod chatką mogłem podziwiać piękne zjawisko „morza mgieł” pod sobą i pogodnego nieba nad sobą.
 

Zjawisko to również pięknie się prezentowało z punktu widokowego na polanie koło sklepu spożywczego pod Magurką.



Na szczycie Magurki Wilkowickiej nie zatrzymywałem się w ogóle, tylko od razu skierowałem się w dół zielonym szlakiem, a następnie asfaltową drogą (którą, prawdę powiedziawszy, szło się trochę nudnawo, ale w dół przynajmniej poszło szybko) aż do przystanku autobusowego w Wilkowicach Górnych. Tam królowała nadal mgła, która ustąpiła dopiero około południa. No właśnie... rozpoczyna się ten sezon, kiedy często na nizinach i w dolinach panują mgły podczas gdy w górach jest słonecznie. Ubiegłej jesieni kilkakrotnie doświadczyłem w górach naprawdę nieziemskich widoków dzięki temu zjawisku – mam nadzieję że w tym roku to również mi się przytrafi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz