środa, 30 maja 2018

18.05 Z Bielska-Białej do Bystrej przez Kozią Górę

Trasa: Cygański Las - Kozia Góra - Równia - Bystra (LKS Klimczok)

Wycieczkę na Kozią Górę w piątek 18 maja traktowałem jako rozgrzewkę przed ambitniejszymi trasami zaplanowanymi na weekend. Chciałem się trochę rozruszać, a oprócz tego chciałem sprawdzić, jak wygląda sytuacja na zamkniętym po ostatnim halnym odcinku zielonego szlaku na Kozią Górę. W kolejną sobotę, 26 maja, moja szkoła miała organizować wycieczkę na Kozią Górę dla uczniów, a jej trasa miała przebiegać m.in. owym zielonym szlakiem, więc wypadało sprawdzić, czy już jest otwarty. I to były właściwie jedyne powody, dla których tego dnia przed południem wybrałem się w góry. Od początku wiedziałem, że widoki tego dnia będą raczej nieszczególne. Co prawda ustały padające przez cały poprzedni dzień ulewne deszcze, jednak wciąż było pochmurno i chłodno.

Po przejściu przez Cygański Las rozpocząłem podejście po trasie dawnego toru saneczkowego. Na szlaku po ostatnich ulewach panowała atmosfera trochę jak w dżungli.




Niespodziewanie na trasie przywitał mnie widok takiego oto przemokniętego biedaczka :( Ciekawe, w jaki sposób on się tam znalazł...


Gdy dotarłem do punktu, w którym jeszcze w marcu zamknięty odcinek zielonego szlaku został zagrodzony taśmą, a obejście wyznaczono główną drogą dojazdową do schroniska na Koziej Górze, zobaczyłem że taśma leży opuszczona, co zinterpretowałem jako znak, że przejście jest już otwarte. Chyba jednak nie do końca tak było. Wkrótce się okazało, że szlak jest usłany mnóstwem gałęzi. A potem do tego doszło ogromne błoto. Natomiast tuż przed skrzyżowaniem z drogą dojazdową do schroniska na szlaku pracowały ciężkie maszyny, blokując całą ścieżkę. Musiałem obejść je przez krzaki. Konkluzja z tego wszystkiego była oczywista: na pewno nie powinniśmy prowadzić takim szlakiem naszych uczniów. Postanowiłem, że zamiast tego trzeba będzie zabrać ich na Kozią Górę drogą dojazdową. (Jak się okazało, te rozmyślania nie miały większego znaczenia ponieważ wycieczka 26 maja ostatecznie nie doszła do skutku.) Poniżej przykładowy widok z tego trudnego odcinka szlaku:


Tak jak się spodziewałem, przy panujących tego dnia warunkach atmosferycznych nie było żadnych widoków na Koziej Górze. Od razu zszedłem niebieskim szlakiem do skrzyżowania pod Równią, gdzie postanowiłem troszeczkę poeksperymentować z trasą pozaszlakową. Skręciłem na ścieżkę, która - według tego, co widziałem na mapie - miała mnie sprowadzić w dół do Bystrej, do ulicy Stromej. Musiałem jednak skręcić na nie tą ścieżkę co trzeba, ponieważ zamiast prosto w dół poprowadziła mnie w kierunku południowo-wschodnim, schodząc bardzo łagodnie, a następnie skrajem lasu w kierunku wschodnim. W taki sposób przeszedłem po obrzeżach Bystrej niemalże do jej centrum. Dopiero w okolicach przystanku autobusowego LKS Klimczok dróżka skręciła w prawo i wyprowadziła mnie z lasu, docierając po paru minutach do ulicy Fałata.

Chociaż końcówka trasy wyszła nie do końca tak jak planowałem, byłem i tak zadowolony, ponieważ ten ostatni odcinek skrajem lasu przy Bystrej był nawet względnie widokowy. O dziwo, chmury się troszeczkę rozsunęły i mogłem zobaczyć wyłaniające się spod nich okolice Magury.



Ostatecznie więc naprawdę nie miałem powodów do narzekań. Nie spadła na mnie ani kropla deszczu, zbadałem teren przed planowaną przez moją szkołę wycieczką, a do tego zupełnym przypadkiem odkryłem całkiem ładną leśną ścieżkę prowadzącą północnymi obrzeżami Bystrej. Czyli całkiem udany wypadzik w góry :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz