wtorek, 28 października 2014

26.10 Trójstyk i Ochodzita

Trasa: Zwardoń – Serafinov – Przełęcz Przysłop – Pol’aná – Skalité – Tri Kopce – Chovancovci – Čierne Pri Čadci – Trójstyk – Trzycatek – Zapasieki – Przełęcz Rupienka – Ochodzita – Koniaków

Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się jednego dnia odbyć wycieczkę pieszą do trzech krajów – ale to się zmieniło w minioną niedzielę. Od dawna korciło mnie, aby zwiedzić rejony Trójstyku, czyli punktu styku granic Polski, Czech i Słowacji. Znalazłem koleżankę, która była chętna mi w takiej wyprawie towarzyszyć, i po dłuższej niż zwykle nocy dzięki zmianie czasu z letniego na zimowy, w niedzielny poranek ochoczo ruszyliśmy na pociąg do Zwardonia. Mimo dodatkowej godziny snu nie mieliśmy nic przeciwko kolejnym dwom, więc całą drogę do Zwardonia przespaliśmy ;) Po tym z jeszcze większą ochotą ruszyliśmy na szlak.

Pierwszy odcinek naszej trasy przebiegał czerwonym szlakiem prowadzącym na Wielką Raczę, lecz po kilkuset metrach odbiliśmy na prawo żółtym szlakiem słowackim, prowadzącym do miejscowości Serafinov. Tego szlaku w ogóle nie ma na mapach – nie rozumiem czemu. Natomiast kolejny szlak na naszej trasie tego dnia już znajduje się na większości map. Jest to szlak o kolorze czerwonym, prowadzącym z Serafinova grzbietem górskim do miejscowości Skalite, a następnie przez pasmo Beskidu Jaworskiego do miasta Čadcy. Na odcinku Serafinov–Skalite podążaliśmy tym właśnie szlakiem. Mimo kiepskiej pogody (mgły i niskie chmury) widoki z niego były całkiem ładne.



Podobało mi się też, że ten szlak jest malowniczy a zarazem niezwykle łagodny. Prowadzi przez rozległe polany, gdzieniegdzie również przez małe zagajniki. Gdy schodziliśmy do Skalitego, zaczęło się przejaśniać.


Taka tam ładna dolinka przez Skalitem :)


Szlak schodzi do centrum Skalitego, przez następne kilkaset metrów przebiega wzdłuż głównej szosy przez wieś, a następnie odbija na południe, w stronę góry Tri Kopce. Wchodzi się na nią głównie przez las, bardzo szeroką i wygodną drogą. Na szczycie Tri Kopce opuściliśmy czerwony szlak i skierowaliśmy się na zielony, prowadzący do miejscowości Čierne Pri Čadci. Podobnie jak na odcinku Serafinov–Skalite, ten szlak przebiega przez łąki i polany na grzbiecie górskim, z którego roztaczają się malownicze widoki – m.in. na Wielką Raczę:


Około pół godziny marszu od szczytu Tri Kopce zielony szlak spotyka się z asfaltową drogą, którą można zejść „na skróty” do wsi Čierne Pri Čadci. Tak uczyniliśmy, gdyż chcieliśmy mieć więcej czasu na odpoczynek przy Trójstyku. Dotarliśmy do stacji kolejowej Čierne Pri Čadci, gdzie ma swój początek krótki zielony szlak do miejscowości Hrčava w Czechach. Akurat ten odcinek zrobił na nas bardzo złe wrażenie, gdyż przebiega przez wielki plac budowy. Szlak ma zostać przecięty przez słowacką kontynuację polskiej drogi ekspresowej S69. W związku z tym całe połacie lasu zostały wycięte i nawet w niedzielę pracował tam ciężki sprzęt. Ale prędko zostawiliśmy ten odcinek za sobą i wkroczyliśmy na terytorium Czech, gdzie robót drogowych nie było ani widać, ani słychać – panował wyłącznie spokój i pełna sielanka.

Odcinek Hrčava–Trójstyk przebyliśmy żółtym szlakiem czeskim. Do tej pory na szlakach nie spotkaliśmy żywej duszy, natomiast w okolicach Trójstyku turystów było sporo. Widać że to miejsce ma dużą popularność. Poniżej widok na polanę, na której oficjalnie znajduje się punkt Trójstyku.


Oczywiście musiało być pamiątkowe zdjęcie na styku trzech państw :)


Odpoczęliśmy nieco, po czym ruszyliśmy dalej, asfaltową drogą do Jaworzynki Trzycatek. Potem skręciliśmy na zielony szlak, prowadzący w stronę Koniakowa. Odniosłem wrażenie, że to szlak raczej mało znany. Prowadzi na przemian leśnymi ścieżkami i niewielkimi asfaltowymi drogami. Jest na nim bogactwo ładnych kapliczek:






Po tej „galerii kapliczek” przyszedł czas na udokumentowanie widoków, które również są naprawdę urokliwe.



Im bliżej Koniakowa, tym lepszy widok na Ochodzitą. To nasz ostatni cel na ten dzień.


Na Przełęczy Rupienka szlak zielony kończy się. Są stamtąd dwie opcje dalszej wędrówki: niebieskim szlakiem do Zwardonia albo w odwrotnym kierunku do Koniakowa. Obraliśmy ten drugi wariant i doszliśmy niebieskim szlakiem do podnóży Ochodzitej. Tu szlak skręca na prawo i trawersuje górę, dochodząc do Koczego Zamku (moją poprzednią wizytę w te rejony opisałem w relacji z 8 marca). My jednak poszliśmy na wprost, drogą bezszlakową, prosto na szczyt Ochodzitej. Za sobą mieliśmy widok na Przełęcz Rupienka oraz Sołowy Wierch:


Ostatni etap naszej wycieczki wyglądał następująco: bezszlakowo na szczyt Ochodzitej, następnie w dół do Koniakowa, i powrót bezpośrednim autobusem (odjazd 17:20) do Bielska-Białej. Ale tego, co zobaczyliśmy na Ochodzitej, nie mogę opisać. No po prostu nie mogę. Nie jestem w stanie. Zapraszam więc do obejrzenia dokumentacji fotograficznej :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz