środa, 22 października 2014

06.10 Bendoszka Wielka

Trasa: Rycerka Górna Kolonia – Bendoszka Wielka – Przełęcz Przegibek – Rycerka Górna Kolonia

Uwielbiam mój tegoroczny grafik w pracy, gdyż w poniedziałki zaczynam o godzinie 17:15 :) Oczywiście w inne dni tak kolorowo nie jest, ale przynajmniej dzięki temu mam nieco przedłużony weekend. W pierwszy poniedziałek października postanowiłem wykorzystać wolny czas przed południem i piękną pogodę na krótki wypad w góry. Po raz drugi w ciągu trzech dni pojechałem do Rycerki Górnej, skąd zrobiłem pętelkę na szczyt Bendoszka Wielka (1144 m n.p.m) oraz Przełęcz Przegibek. Krótki, ale prześlicznie :)

Wystartowałem z przystanku końcowego busa w Rycerce Górnej Kolonii, wróciłem się kawałek szosą i skręciłem na czerwony szlak na Bendoszkę Wielką. Właściwie nie jest to tyle oficjalny szlak, co ścieżka dydaktyczna. Jest jednak świetnie oznakowana i nie było szans abym zabłądził. Początkowo trasa prowadzi przez las, jednak później zaczynają pojawiać się prześwity, z których widać zwłaszcza pobliską przełęcz Przysłóp Potócki:


Mniej więcej w trzech czwartych drogi na szczyt ścieżka trawersuje stok, na którym wcześniej poprowadzono wycinkę drzew, dzięki czemu są stamtąd rozległe widoki. Na przykład na północ, w stronę Praszywki Wielkiej:


Oraz na zachód, w stronę granicy polsko-słowackiej.


Tuż przed szczytem ścieżka łączy się z czarnym szlakiem z Soli na Przegibek, którym szedłem już raz, równo pół roku wcześniej – 6 kwietnia, jednak przy znacznie gorszej pogodzie. Tym razem pogoda była przepiękna i mogłem z szczytu Bendoszki Wielkiej podziwiać widoki bez ograniczeń.


Szczególnie podobała mi się panorama z hali pod szczytem w stronę Wielkiej Raczy.



Było również widać Małą Fatrę na południu, ale słabo. Zszedłem z szczytu czarnym szlakiem na Przegibek, gdzie z wielką chęcią bym się zatrzymał w schronisku (podczas mojej poprzedniej wizyty w tych stronach spodobało mi się ono niesamowicie), ale czas naglił, więc od razu zszedłem zielonym szlakiem na busa do Rycerki Górnej Kolonii. Takie wyprawy jak ta poniedziałkowa to ja uwielbiam – krótka, ale dająca mnóstwo radości i siły przed pójściem do pracy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz