Trasa: Międzybrodzie Żywieckie – Kosarzyska – Przełęcz Isepnicka – Domaczka
– Przełęcz Bukowska – Palenica – Porąbka
W sobotę drugi dzień z rzędu pojechałem w okolice Żaru, lecz tym razem
zamiast wybierać się na szczyt, zrobiłem sobie rundkę wokół niego, wykorzystując
do tego nowy żółty szlak pomiędzy Przełęczą Isepnicką i Przełęczą Bukowską.
Szlak ten jedynie w paru miejscach prezentuje jakieś ciekawsze widoki, ale
ogólnie wycieczkę oceniam bardzo pozytywnie, przede wszystkim dlatego, że aura
zrobiła się naprawdę wiosenna, a miejscami po raz pierwszy od kilku miesięcy
mogłem nareszcie przejść się po odcinkach szlaków bez śniegu!
Pierwsza część mojej wędrówki, zielonym szlakiem z pętli autobusowej w
Międzybrodziu Żywieckim na Przełęcz Isepnicką, była szczególnie monotonna, ale
spodziewałem się tego ponieważ już znałem ten szlak, pokonawszy go podczas
wycieczki z 12.05.2015. Spostrzegłem jednak jedną rzecz przy szlaku, która mnie
zaciekawiła: „źródełko księdza Józefa”. Nie wiem, skąd ta nazwa i jaka jest jej
historia, a szkoda bo chętnie bym się dowiedział.
Jak już wspomniałem, nowy żółty szlak nie jest wybitnie panoramiczny, ale troszkę
widoczków na nim jest.
Na podejściu z Międzybrodzia Żywieckiego na Przełęcz Isepnicką śniegu było
naprawdę sporo. Dla odróżnienia na zejściu żółtym szlakiem do doliny potoku
Wielka Puszcza było go znacznie mniej, a na przeważającej części podejścia na Przełęcz
Bukowską nie było go wcale! Zaskakujące, skąd się biorą tak duże lokalne
różnice w grubości pokrywy śnieżnej.
Żółty szlak mija osadę Domaczka, gdzie znajduje się polana z ładnymi
widokami w stronę Kiczery.
Więcej śniegu pojawiło się na Przełęczy Bukowskiej. Duża gromada dzieci
radośnie się tam bawiła w białym puchu.
Moje przejście zielonym szlakiem z Przełęczy Bukowskiej do Porąbki było
bardzo podobne do poprzedniego, sprzed paru miesięcy (2 grudnia) pod względem
warunków: było dość pogodnie, lecz wiał silny wiatr halny. Powiem szczerze, że
całkiem lubię wędrować w takich warunkach :) I jak zawsze, szlak ten dopisał pod
względem widoków.
Minąłem chatkę, gdzie ostatnio sympatyczny właściciel poczęstował mnie i
moich towarzyszy herbatką. Tym razem się tam nie zatrzymałem, choć gdybym miał
więcej czasu to z pewnością wpadłbym się przywitać.
Na trawersie Bukowskiego Gronia gdzieniegdzie pojawiały się w lesie kolejne
punkty widokowe, z których panoramy prezentowały się szczególnie ładnie za sprawą
ciekawych, charakterystycznych dla wiatru halnego chmur.
Gdy zszedłem do Porąbki tam już naprawdę można było poczuć w powietrzu
wiosnę. Uważam, że to jest jedna z najbardziej malowniczo położonych miejscowości
w całych Beskidach. Panoramy z niej na okoliczne góry są wyjątkowo ładne, a
obecność wody – rzeki Soły i Jeziora Czanieckiego – czyni je jeszcze piękniejszymi.
W Porąbce Smerfetka kusząco zapraszała na obiad, ale jak widać na zdjęciu
niestety jej usługi nie były dostępne, więc zamiast tego poszedłem na pizzę i w
taki apetyczny sposób zakończyłem wycieczkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz